Linked in

Blog

11 czerwca 2021

Nowe uregulowania linii bezpośredniej – co z tego wynika dla projektów OZE?

Spróbujmy sobie odpowiedzieć, jakkolwiek nie jest to wcale łatwe, czy rzeczywiście zmiany w regulacjach dotyczących linii bezpośredniej (projekt nowelizacji dostępny tutaj: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12347450/katalog/12792164#12792164) otwierają nowy obszar dla rozwoju projektów OZE?

Istniejące instalacje OZE

Wielokrotnie zadawane pytanie czy można zbudować linie bezpośrednią łączącą istniejącego wytwórcę i odbiorcę tej energii, znalazło chyba odpowiedź, choć pewnie nie do końca taką jakiej oczekiwano. Analizując zapisy Projektu można odpowiedzieć pozytywnie, choć tylko wtedy, gdy teren, na którym będzie zbudowana linia bezpośrednia będzie należał do odbiorcy energii. Wtedy nie trzeba uzyskiwać zgody Prezesa URE. Ponieważ linia bezpośrednia nie jest – zgodnie z Projektem – uznana za system dystrybucyjny, to taka dostawa energii będzie traktowana jako normalna sprzedaż (wytwórca przecież ma już koncesję na wytwarzanie energii), a więc będzie ona obciążona obowiązkami wynikającymi ze sprzedaży do odbiorcy końcowego (na dziś koszty umorzenia kolorowych certyfikatów oraz akcyza). Nie wiemy jednak jak interpretować sformułowanie o terenach, które należą do odbiorcy, czy to oznacza własność, czy może być to dzierżawa czy wręcz służebność. Jest to jednak warunek konieczny, bo gdyby działki należały do strony trzeciej to Prezes URE musi odmówić zgody na linię bezpośrednią, zgodnie z niezmienionym zapisem art. 7a ust 4 Prawa Energetycznego, który wyklucza w praktyce otrzymanie takiej zgody. Wydaje się natomiast, że wytwórca energii z istniejącej instalacji OZE może ją swobodnie sprzedawać zarówno odbiorcy, z którym będzie połączony linią bezpośrednią, jak też każdemu innemu odbiorcy poprzez sieć OSD do której został już uprzednio przyłączony, bo raczej nie znajdujemy w Projekcie przepisów, które by takiemu wytwórcy odbierały prawa do koncesji

Nowe instalacje OZE

Czy zmiany w definicji linii bezpośredniej otwierają nowy obszar dewelopmentu projektów OZE? Tak, bo umożliwiają budowę instalacji OZE bez uzyskania warunków przyłączenia umożliwiających eksport wytwarzanej energii do sieci OSD. Instalacje te mogą się natomiast przyłączyć do sieci OSD by pobierać energię na potrzeby własne, co jest jasno sformułowane w Projekcie. Zatem jeden z kluczowych czynników ograniczających możliwość budowy nowych projektów OZE znika. Czyli zmiana wyraźnie na plus, ale Projekt nie wspomina nic o zmianach w praktyce uzyskiwania koncesji na wytwarzanie energii, gdzie nadal jednym z warunków jest posiadanie warunków przyłączenia. Nie jest to co prawda warunek ustawowy, ale Prezes URE tak interpretuje prawo i w związku z tym domaga się przedłożenia mu warunków przyłączenia jako warunku otrzymania koncesji. Jest więc i minus, bo w praktyce taką nową instalację może zbudować jedynie odbiorca energii, bo wtedy koncesja nie jest potrzebna. Jednak w tym przypadku nadal pozostają otwarte te wszystkie problemy, o których pisałem TUTAJ, przy okazji pojawienia się Informacji Prezesa URE nr 7/2021. To też oznacza, że instalacje OZE przyłączone za pomocą linii bezpośredniej, będą co najwyżej rozszerzeniem modelu autogeneracji („on-site, behind the meter”), ze wszystkimi tego konsekwencjami i wątpliwościami.

Czy rzeczywiście o takie rozwiązania chodziło?

Właściwie to trudno do końca zrozumieć przesłanki:

  • Dlaczego nowe instalacje OZE przyłączone linią bezpośrednią nie mogą być budowane przez strony trzecie i sprzedawać energię do odbiorcy, co rozwiązywałoby zresztą problem, na który zwrócił uwagę Prezes URE w swojej informacji 7/2021?
  • Dlaczego tak ważne jest, a jednocześnie nie do końca wyjaśnione definicyjnie, że nieruchomości, przez które przebiega linia bezpośrednia, muszą należeć do odbiorcy energii? Czy fakt, iż działki należą (jakkolwiek by tego nie rozumieć) do odbiorcy, cokolwiek zmienia w technicznych warunkach budowy, a potem zarządzania linią bezpośrednią, że w gruncie rzeczy stanowi warunek konieczny by linia bezpośrednia w ogóle powstała?

Wydaje się więc, że jest to zdecydowanie dopiero pierwszy nieśmiały krok w kierunku rozwoju modelu „near-site” czyli instalacji OZE budowanej  lub istniejącej w pobliżu przemysłowego odbiorcy tej energii, dostarczającej energię przy zastosowaniu linii bezpośredniej, gdzie ta dostawa odbywałaby się na podstawie korporacyjnej umowy sprzedaży energii. By model „near site” się upowszechnił, a tym samym by przedsiębiorstwa przemysłowe uzyskały większe możliwości kontraktowania taniej, zielonej energii, potrzebne są kolejne, bardziej odważne zmiany legislacyjne.

Zainteresowanych nowymi regulacjami zapraszam także do artykułu opublikowanego w serwisie cire.pl jaki napisałem wspólnie z mec. Przemysławem Kałkiem: https://www.cire.pl/item,218828,1,0,0,0,0,0,nowe-regulacje-linii-bezposredniej.html

Grzegorz Skarżyński
Partner
Tundra Advisory