Linked in

Blog

19 marca 2025

Jak mógłby wyglądać system aukcyjny dla wydawania warunków przyłączenia?

Pod koniec lutego, PSE zaprezentowało koncepcję wprowadzenia systemu aukcyjnego dla wydawania warunków przyłączenia oraz rozwiązania problemu wydanych, a nierealizowanych takich warunków. Ponieważ na każdy z tych bardzo rewolucyjnych pomysłów przeznaczono zaledwie po jednym slajdzie, trudno w zasadzie odnieść się do tych pomysłów. 

Może więc jest to zaproszenie do tego by ruszyła giełda pomysłów, jak taki system aukcyjny mógłby działać. Jeżeli tak, to spróbuję naszkicować, jak to mogłoby wyglądać w szczegółach.

Nie ukrywam, że inspiracją są rozwiązania hiszpańskie, gdzie taki aukcyjny system wprowadzono już w 2020 roku, choć do dziś nie został jeszcze w pełni wdrożony.

Punkt wyjścia był taki sam jak w Polsce, czyli nawis wydanych warunków. Wprowadzono moratorium na wydawanie nowych warunków, a jednocześnie dla wydanych już warunków wprowadzono wymóg by były zrealizowane w ciągu 5 lat. Dopuszczona została także zmiana lokalizacji instalacji, jeżeli te alternatywne miejsca są odległe w promieniu 10 km od pierwotnej lokalizacji. Jednocześnie operatorzy zostali zobowiązani do publikowania dla wszystkich GPZ-ow wolnych mocy przyłączeniowych, w tym tych, które pojawiły się w wyniku braku realizacji wydanych uprzednio warunków, pomimo, że co do zasady nie można było o nie aplikować.

Mimo że od 2020 nie ogłoszono żadnej aukcji, budowane są wciąż projekty, które otrzymały warunki przyłączenia przed rokiem 2020, powstają także instalacje w formule cable pooling (w Hiszpanii określane mianem hybrydyzacji), w tym magazyny energii oraz – i tu ciekawostka – w formule „quasi” linii bezpośredniej. Otóż mogą powstawać nowe instalacje OZE przyłączone w punktach, do których przyłączeni są duzi odbiorcy energii. Moc takich instalacji może wynosić max dwukrotność mocy zamówionej odbiorcy. Czyli jeżeli moc zamówiona wynosi 50 MW, to można przyłączyć instalacje o mocy 100 MW, przy czym nie ma wymogu zawarcia umowy PPA. Warunkiem jest jedynie by nowa instalacja i odbiorca energii byli przyłączeni w jednym punkcie sieci. W ten sposób powstał całkiem duży rynek umów pomiędzy deweloperami i odbiorcami energii, który otworzył furtkę dla powstawania nowych projektów.

Do dziś w Hiszpanii nie zatwierdzono nawet ramowych warunków aukcji na nowe warunki przyłączenia.  Ponieważ w naszej krajowej dyskusji wywołanej publikacją koncepcji PSE pojawiły się argumenty, że licytowanie ceny w aukcjach, będzie miało negatywny wpływ na ceny energii, jedna z koncepcji rozważanych w Hiszpanii warta jest uwagi. Otóż na dostępne moce w danym punkcie przyłączenia będzie ogłaszany konkurs/aukcja, gdzie poszczególne kryteria oceny będą punktowane, a warunki otrzyma projekt z najwyższą punktacją. Dawałoby to szanse, że warunki przyłączenia otrzymają najbardziej zaawansowane projekty. Czyli koncepcja, która jest nam znana z konkursów grantowych. Niezależnie od tego warunkiem uczestnictwa jest kaucja, podobnie jak to jest dziś w Polsce, tyle że w Hiszpanii jej wysokość jest zdecydowanie wyższa (40.000 euro/MW za warunki przyłączenia + 60.000 euro/MW za uczestnictwo w aukcji), przy czym akceptowane są gwarancje bankowe (tak jak w przypadku aukcji rynku mocy w Polsce).

A teraz pytanie, czy taki system mógłby zadziałać w Polsce?

– tak, bo ryzyko deweloperskie już dziś jest bardzo wysokie, a system aukcyjny w wersji „hiszpańskiej” to ryzyko nawet zmniejsza, bo wygrywa najbardziej zaawansowany projekt, a nie ten który pierwszy złożył wniosek o wydanie warunków przyłączenia, lub zaoferował najwyższą cenę w aukcji

– tak, bo dla warunków wydanych przed moratorium lepsza jest jedna ostateczna data na zrealizowanie inwestycji, niż proponowane przez PSE kamienie milowe, których wypełnienie w terminie jest zależne od wielu ryzyk, leżących poza możliwościami oddziaływania deweloperów (ryzyko nieosiągnięcia pośrednich kamieni milowych)

– nie, bo tak długie moratorium, jest nieakceptowalne dla sektora wiatrowego, gdyż pozostało już relatywnie niewiele realnych do zrealizowania warunków przyłączenia wydanych dla farm wiatrowych, ale samo (krótsze) moratorium wydaje się być niezbędnym elementem zmiany systemu

– tak, bo regulacje dotyczące linii bezpośredniej, są znacznie bardziej „życiowe” niż w naszym przypadku, dając inwestorom prawo dostępu do sieci, a jednocześnie zachęcając do zawierania umów PPA (bo jaki interes miałby odbiorca energii, żeby podpisać umowę z inwestorem bez zagwarantowania sobie korzyści)

– tak, bo umożliwia bez przeszkód budowę magazynów i hybrydyzację istniejących instalacji OZE

A czy można coś jeszcze dodać?

Wracam do pomysłu, który zaprezentowałem co najmniej 10 lat temu na jednej z konferencji, z marnym zresztą skutkiem, bo nikt się pozytywnie nie wypowiedział, by stworzyć na określony czas (np. okres moratorium) platformę handlu dla wydanych warunków przyłączenia, z możliwością zmiany lokalizacji inwestycji (np. w promieniu 10 km jak w Hiszpanii). Pozwoliłoby to obiektywnie wycenić posiadane przez deweloperów/inwestorów warunki przyłączenia, których z różnych względów nie mogli wykorzystać. Dawałoby także możliwość przynajmniej częściowego zwrotu poniesionych kosztów.

Grzegorz Skarżyński
Partner
Tundra Advisory