Współpraca z mieszkańcami – coś więcej niż tylko konsultacje społeczne
Niewiele ludzi lubi nagłe, niespodziewane zmiany w najbliższym otoczeniu, szczególnie dotyczy to osób starszych z terenów wiejskich. Są oni przyzwyczajeni do niezmieniającego się widoku z okien od lat. Tymczasem charakter inwestycji wiatrowych często powoduje duże obawy wśród mieszkańców. Deweloper powinien zatem, oprócz przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych (informowania o inwestycji), zachęcić lokalną społeczność do aktywnego uczestnictwa w podejmowaniu decyzji i formułowania propozycji związanych z realizacją projektu w ich bliskim sąsiedztwie. Tyle teorii jak to wygląda w praktyce?
Rozmowa to klucz
Z naszego punktu widzenia ciekawym studium przypadku był projekt rozbudowy istniejącej farmy. I etap inwestycji został zrealizowany kilka lat wcześniej. Farma stała, elektrownie działały, gmina czerpała pieniądze z podatku od nieruchomości a mieszkańcy cieszyli się z nowej drogi gruntownie wyremontowanej przy okazji realizacji projektu. Po kilku latach podjęta została zatem decyzja o rozbudowie projektu o kolejnych kilka turbin.
Ku naszemu zaskoczeniu, w procedurze uzyskiwania decyzji środowiskowej, mieszkańcy w trakcie konsultacji społecznych, w zdecydowanej większości wyrazili swój sprzeciw co do planowanej rozbudowy. Było to o tyle niespodziewane, że nie było poprzednio skarg i protestów na funkcjonującą od kilku lat farmę wiatrową. Po długiej serii kilkudziesięciu spotkań zarówno ogólnych jak i indywidualnych i żmudnym chodzeniu od drzwi do drzwi (choć zaręczam, że wszystkie spotkania były bardzo uprzejme, a w przeszłości różnie z tym bywało, w tym przypadku nikt nie poszczuł mnie psem… 😊), poznaliśmy przyczynę tego negatywnego nastawienia. Ludzie czuli się po prostu niedowartościowani. Mieli żal, że nie uczestniczyli w procesie decyzyjnym. Nie mieli też poczucia, że wpływy z podatku od nieruchomości przyczyniają się do poprawy ich sytuacji.
Ludzie są różni, większości ciężko im wyrazić swoje poglądy na ogólnym zebraniu wiejskim, gdzie zazwyczaj ton nadaje formalny lub nieformalny lider danej społeczności: sołtys, lokalny radny itd. Z naszych doświadczeń wynika jednoznacznie, że aby poznać prawdziwy przekrój tego co „myśli” i czego oczekuje dana społeczność trzeba poświęcić czas na indywidualne rozmowy. Dla project managera bardziej niż znajomość zapisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (co oczywiście też się przydaje 😊) ważne jest zapamiętanie imion kilkunastu najważniejszych osób w lokalnej społeczności, w tym przede wszystkim pani sklepowej (ale to już zasługuje na osobny wpis na bloga).
Od odrzucenia do akceptacji
Przebieg tych rozmów zadecydował, że zaoferowaliśmy możliwość partycypowania mieszkańców w korzyściach z produkcji energii elektrycznej. W tej konkretnej lokalizacji, przyjęliśmy, że ofertą wsparcia zostaną objęte wszystkie gospodarstwa domowe w miejscowości wokół której miały zostać postawione dodatkowe turbiny. Wioska składała się łącznie z 52 gospodarstw domowych o zwartej zabudowie.