23 grudnia 2022
Ławka, czyli kilka słów na Święta o poczuciu wspólnoty
Jeżdżąc ostatnio po polskich wsiach zarówno służbowo jak i prywatnie zdałem sobie sprawę, że czegoś mi tam brakuje… Chodzi o bardzo prozaiczną rzecz jaką jest… Ławka. To nie pomyłka, na polskiej wsi brakuje ławek!
Wspomnienia…
Wychowałem się na małej mazowieckiej wiosce typu ulicówka liczącej około 150 osób. Z czasów dzieciństwa pamiętam, że w ciepłe (i nie tylko) dni całe rodziny wraz z sąsiadami siedziały na ławkach i rozmawiały nt. bieżących zdarzeń, pogody. Starszyzna plotkowała aż huczało, młodzież uzgadniała co będzie robić wieczorem, a dzieciaki szalały na rowerach i wymyślały mnóstwo bardziej i mniej mądrych zabaw. Przy praktycznie każdym z podwórek stała ławka, gdzie można było spokojnie usiąść. Zapewniała niejako swoistego rodzaju wspólnotowość w mniejszym i szerszym zakresie w zależności od ilości osób w danej chwili.
Historycznie, w naszej wiosce tak liczne ławki, usytuowane bezpośrednio wzdłuż drogi, już poza danym podwórkiem wzięły się z faktu, że każdy posiadał krowę, a mleko oddawał do punktu skupu. Mleczarz tam je zawożący, odbierał je w podpisanych bańkach, które stały na ławkach i tam je wracając odstawiał. Pozostawienie ich bezpośrednio na ziemi mogło skończyć się przecież przypadkowym rozlaniem ich zawartości. Z czasem oczywiście, tak i liczba posiadaczy krów, jak i forma dostarczenia mleka do skupu się zmieniły, ale ławki pozostały powoli niszczejąc.
Wraz z ławkami niszczeje ludzka wspólnotowość i chęć zgromadzeń. Aktualnie takim punktem zbiorczym są chyba jedynie dożynki, może jeszcze zgromadzenia gospodyń w kołach wiejskich. Kiedyś każdy wiedział, że może wyjść przed dom i na kogoś się natknie, teraz polska wieś pustoszeje, nie tylko jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, ale także przez sam sposób ich tam funkcjonowania (w miastach jest oczywiście identycznie, często nie znamy własnych sąsiadów z imienia). Oczywiście na odchodzące w zapomnienie ławki ma wpływ wiele czynników: rozwój Internetu, telefony komórkowe i sieci społecznościowe, zmiany w relacjach ludzkich, emigracja ludzi do większych ośrodków, a w ostatnich latach również pandemia.
Integrujmy się!
Rozwój projektów OZE od wielu lat wiąże się z partycypacją społeczną Inwestora, na terenach gdzie są one realizowane. Zamiast kupować tablety do szkół, budować nowe kilometry asfaltu (też oczywiście potrzebne), powinniśmy w moim odczuciu zmienić podejście i starać się integrować lokalną społeczność inwestując w place zabaw, miejsca spotkań, świetlice i oczywiście ławki 😊. Może to złudna nadzieja (ale kiedy takową mieć jeśli nie w magicznym okresie około świątecznym) ale chciałbym być częścią czegoś co spowoduje, że ludzie znowu zaczną się ze sobą integrować i nawiązywać wzajemne bezpośrednie relacje.
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia oraz na Nowy Rok życzę wszystkim poczucia wspólny przy wigilijnym stole i prostej życzliwości międzyludzkiej.
P.S. Branży OZE życzę oczywiście również uchylenia w końcu nieszczęsnej zasady 10H oraz większej stabilności prawa i przewidywalności inwestycyjnej. A także czasu żeby usiąść na ławce wysłuchać lokalnych społeczności i po partnersku wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
Kamil Koczara
Development Manager
Tundra Advisory